• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Zycie ojca w mieście łodzi.

blog stworzony by pokazać wam- jego czytelnikom jak wygląda życie w mieście łodzi, gdzie żyje z wspaniałą żoną, cudowną córką, gdzie mieszkam oraz pracuje.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Mieliśmy wybór. Wybraliśmy Łódź! Czyli...

Dom, mieszkanie, rzecz jak bardzo ważna dla każdego człowieka. Symbol spokoju, statyczności, miejsce odpoczynku, oraz cztery ściany które nas wyrażają. 

Od najmłodszych lat mieszkałem w domku położonym w jednym z najpiękniejszych miejsc w Łodzi(przynajmniej moim zdaniem) a mianowicie na Julianowie. W tej części bałut znajdziemy piękny Park Julianowski, a graniczenie z Lasem Łagiewnickim sprawia iż otoczone jest ono bogatą fauną i florą. Nie raz spotkałem na swojej drodze lisa, dzika, sarnę, zdarzało się że i moje podwórko na którym znajduje się oczko wodne odwiedzały dzikie kaczki. Na tym osiedlu się wychowałem, tam chodziłem do szkoły, tam miałem kolegów, znałem tam każdy zakamarek. Ale przyszedł dzień w którym musiałem podjąć decyzje, co dalej? Przecież nie będę mieszkał całe życie z rodzicami?! 

 

Razem z Moniką mieliśmy do podjęcia decyzję, dostaliśmy od życia pustą kartkę którą mogliśmy pomalować jak chcemy. Trzeba było wybrać- gdzie chcemy mieszkać, czy wyprowadzamy się do innego miasta, innego kraju, Warszawa? Kraków? Wrocław? Może zostaniemy jeszcze z rodzicami? Po naradach wybór był prosty, tylko i wyłącznie Łódź wchodzi w grę! Dlaczego Łódź? 

 

Jeszcze kilkanaście lat temu miasto brudne, zapomniane, upadające sklepy i firmy straszyły na każdej ulicy, wszech obecne dopalacze, bieda, patologia i alkoholizm. Tak wyglądała i tak kojarzyła się Łódź. Lecz nagle wszystko zaczęło iść w dobrą stronę. Powstawały nowe miejsca pracy, liczne kamienice zostały odnowione, wiele starych pofabrycznych zabudowań dostało nowe życie i zostały wykorzystane jako centra handlowe, miejsca kulturowe. Nasze uczelnie zaczęły być atrakcyjne dla studentów zagranicznych i obcokrajowców. Otworzyły się świetne restauracje znane w całym kraju do których przyjeżdżają koneserzy smaku- nawet powiem więcej, uważam iż gastronomia odegrała bardzo dużą rolę w renesansie Łodzi. Odradzająca się jak feniks z popiołu Łódź stała się miejscem atrakcyjnym, pełnym nadziei, miejscem do inwestowania pieniędzy do którego zawitały wielkie firmy i koncerny z całego świata! Z upływem lat z brzydkiego kaczątka wyrasta piękny łabędź. Pełne potencjału miejsce, czemu by stąd uciekać? 

 

Uznaliśmy że Łódź jest naszym miejscem na świcie, i właśnie tutaj chcemy żyć więc poszukiwania mieszkania ruszyły. Podeszliśmy do tego z głową- ustaliliśmy metraż, dzielnice, nasze wymagania co do mieszkania, jego otoczenia itp. Byliśmy w wielu kwestiach zgodni. Zanim jednak udało się nam trafić na nasze mieszkanie minęło trochę czasu. Większość rzeczy które ustaliliśmy legło w gruzach, ale udowodniło nam to że nie ma co nastawiać się i upierać przy swoim, a czasem warto zaufać innym. Mowa tutaj głownie o biurach nieruchomości którzy zwykle okazywali się bardziej uczciwi niż właściciele, oraz o finansistach pomagających nam w formalnościach związanych z kredytem, bo przecież jako prawdziwi Polacy musimy wziąć kredyt na 30 lat i całe życie go spłacać żeby mieć gdzie mieszkać ;) 

 

Oglądaliśmy mieszkania tylko z rynku wtórnego, bo takie nas interesowały i na tym się skupiliśmy. Zależało nam na trzech pokojach i metrażu ok 60m. Jednak tu kolejna niespodzianka i szybka weryfikacja. Udało się trafić nam do mieszkania o powierzchni 62m, ja zachwycony że to jest właśnie to mieszkanie na które czekamy! Po wejściu tam musiałem przyznać rację Monice- po cholerę nam takie wielkie mieszkanie?! Kryteria szybko się zmieniły i nagle naszym oczom ukazało się dużo więcej mieszkań w naszych kryteriach. Umawialiśmy się na oglądanie przyszłych włości, i tak jeden dzień wolnego spędzaliśmy w rozjazdach i jeżdżeniu po mieście, a każdą wolną chwilę spędzaliśmy na przeszukiwaniu internetu. Nasze cotygodniowe wyprawy były bardzo miło spędzanym czasem wypełnionym poważnymi rozmowami, wymianą zdań oraz spostrzeżeń. Nie paliło nam się z znalezieniem mieszkania, mieliśmy czas, ślub i wesele za pasem, więc traktowaliśmy to jako inwestycję w późniejsze podjęcie właściwej decyzji. Chwile przed ślubem nastąpiła przerwa w poszukiwaniach, bo należało znajdź się sprawami bieżącymi, związanym z dniem dla nas najważniejszym. Ale to też temat na osobny wpis, więc zróbmy mały przeskok. Po powrocie z podróży poślubnej trochę się leniliśmy z poszukiwaniami do momentu aż w naszym życiu wydarzyło się coś, co zdecydowania nas zmotywowało... Cudowna informacja, zostaniemy rodzicami! Yyyy... Cholera! Mieszkanie! umowa jest prosta, mam ostatni tydzień urlopu, 6 miejsc do zobaczenia, w przyszłym tygodniu podejmujemy decyzję! 

Udało się znaleźć to o co nam chodziło, cudowne miejsce, my zdecydowani, dogadani, zostały formalności. Nie będę was zanudzał tym że byliśmy u notariusza, milion razy w banku, załatwiliśmy 1000 papierków itd. Ale powiem wam jedno... Postawiliśmy na Łódź, zamieszkaliśmy na Bałutach, w świetnej lokalizacji, cisza, spokój, pod nosem mamy wszystko czego nam trzeba. Liczne sklepy, przychodnie, lokale usługowe, gastronomiczne, szkoły i przedszkola. Łódź stworzyła nam warunki do tego by w niej żyć, i dała nam powody do tego by w niej zostać. Pokładam pełne nadzieje w rozwoju tego miasta, i kupno mieszkania udowodniło mi to że może być zawsze lepiej. Urzędy przestały być dla mnie straszne, formalności stały się banalne do załatwienia, a ludzie będący pracownikami skarbówki czy urzędu miasta mogą być pomocni i mili. Utwierdziło mnie to w słuszności naszej decyzji. Stawiając na Łódź zainwestowaliśmy w przyszłość naszą, jak i naszej córki, która miejmy nadzieję będzie miała świetne warunki do nauki i pracy w późniejszych latach. 

 

 

04 sierpnia 2019   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Lodzkinielodzki | Blogi